sobota, 8 lutego 2014

Ferie ;)

Ech... Po ponad 2óch tygodniach istnej mordęgi - przyszedł w końcu czas na tydzień wolnego!

Bilans ostatniego miesiąca:

  • 3 egzaminy zdane(w tym jeden ustny);
  • 2 projekty oddane;
  • 11 kolosów zdanych;
  • 10 sprawozdań oddanych;
  • 5 sprawozdań obronionych ustnie;
  • Speech z angielskiego zdany;
Jeszcze została mi oczywiście moja kochana matematyczka (oczywiście jak II termin egzaminu był banalny i szło go z palcem w tyłku zdać, to musiałam się nabawić zapalenia okostnej zęba i z bólu myślałam, że będę po ścianach łazić, nie mówiąc o skupieniu się na czymkolwiek.. :/ ), którą pisałam wczoraj, ale wątpię, żebym uciułała te 14 punktów na zaliczenie... Co najlepsze, to był już III termin, a póki co matmę zdały 23 osoby na 94, w tym 7 repetentów o.O No i do pozostałości jeszcze należy mechanika, bo z tym to się ponad połowa rocznika męczy, cholerstwo... No, ale zobaczymy ;)

Pokrótce o tej sesji może się wypowiem...

No więc z projektami większego problemu nie było (no może ze znajdywaniem informacji na TOMy, ale o tym już Wam trułam we wcześniejszych wpisach ;D), oba zaliczone, także nie jest źle... ;)

Egzaminy o dziwo te w tym semestrze pozdawałam w I terminie, co do mnie niepodobne :D Z CPSBM'ami nie było zbytnio problemu, niby nie pozwolili nam mieć notatek, ale każdy sobie je zrobił i większość chociaż na te 3 to pozdawała, bo coś tam kojarzyła ;) Ja załapałam się na 3,5, więc nie jest źle ^^
Z TOMami hmm... Poszłam dopiero na II termin, który był moim pierwszym no i też zdałam to na 3,5, bo pare pytań się powtórzyło ;) Tutaj miałam szczęście, bo teraz pisali w środę III termin, to na 56(czy coś koło tego) osób pisemny zdało osób... 7. Sama fizyka kwantowa, ponoć pogrom... Ale mam nadzieję, że na IV terminie będą mieli lepsze pytania, bo jak uwalą połowę roku to nie będzie ciekawie o.O
A ustny... Hmm... Miałam go z prowadzącym, który chciał mnie uwalić, ale się nie dałam x) No bo jeśli słyszę, że mam odpowiedzieć na 2 na 3 pytania, żeby zdać, a przy odpowiedzi na 2 z 3 słyszę, że chyba będę musiała przyjść ponownie, to chyba coś niehalo. Ale się wybroniłam jakoś, dostałam 4 pytanie i na całe szczęście zdałam... ;)

Co do kolosów - Biochemia pykła na 4, Biofizyka nie wiem na co, ale zdane, Propedeutyka na 4,5, Grafika na 4, Statystyka na 3(nie wiem jakim cudem to zdałam, ale ok), oba projekty z Mechaniki na 3(przy czym przez jeden durny błąd kurde miałam 3 a nie 5 -.-)... Nie było o dziwo źle, pierwszy raz od rozpoczęcia studiów nie zawitałam na większości terminów poprawkowych xD
Sprawka poszły bez problemu, akurat biofizyka jest bezproblemowym przedmiotem ^^ Speech z angola też jakoś poszedł, co najlepsze to przez to, ze na temat wybrałam sobie USG - potrafiłam odpowiedzieć na to czwarte pytanie ratunkowe z egzaminu ustnego z TOMów :D

A teraz czas na ferie... We wtorek/środę dowiem się jak matma... Jeeesu, gdybym to zdała byłabym chyba najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem... Ale znając moje szczęście, to pewnie gdzieś się walnęłam w obliczeniach i dupa z tego wyjdzie <3
Jeśli tego nie zdam, to czeka mnie dziekanka niestety, która niezbyt mi się uśmiecha... :/
Nie chcę opuszczać swojego roku! :<

A w poniedziałek na kręgle ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz