czwartek, 27 listopada 2014

V semestr :)

Hej,
witajcie po dłuuuuugaśnej przerwie ;)
Nastąpiło parę problemów technicznych, potem nie miałam jak i kiedy zabrać się za naskrobanie Wam czegoś i 2 miesiące minęły ;p

Mamy tak genialny plan, porozrzucane wszystkie przedmioty jak się da, pierdylion okienek, ale dobra, mniejsza o to. Nie wina uczelni w każdym razie ;)

Przedmioty na V semestrze... hmm... po tych 2 miesiącach mogę stwierdzić, że semestr do łatwych należał nie będzie. O ile biomateriały prowadzone są w tym samym stylu co PKS'y i MBMI z semestru ubiegłego(czyli nie ma na co narzekać :p), o tyle reszta przedmiotów raczej skupia się na nowej, nieznanej nam jeszcze tematyce, także jest dużo nowego materiału do przyswojenia.

Metoda Elementów Skończonych, Sensory i Pomiary Wielkości Nieelektrycznych, Obliczenia Inżynierskie, Podstawy Technologii Wytwarzania, Wspomagane Komputerowo Projektowanie Inżynierskie, Projektowanie Sprzętu Rehabilitacyjnego, Badania Doświadczalne w Inż. Biom.... (napiszę Wam nazwy, żeby było wiadomo co jest co)

Z MESów nie wiem w sumie nic, nie wiem, co się tam dzieje. Na laborkach pracujemy w oprogramowaniu Ansys, nadajemy różne właściwości przedmiotom, następnie przeprowadzamy analizy naprężeń i inne... Np. ostatnio analizowaliśmy naprężenia w ramie rowerowej.
W każdym razie trzeba będzie przysiąść do tego przedmiotu trochę bardziej, bo jak sobie znów zostawię wszystko na ostatni moment to hmm... kiepsko chyba :P

SiPWN - przepadło nam parę laborek, więc jesteśmy trochę z materiałem do tyłu... Ogólnie laborki opierają się na znanym już nam środowisku MatLab, ostatnio obliczaliśmy błędy względne i bezwzględne dla tensomerów zginanych i rozciąganych. Teraz tylko trzeba ładnie dokończyć sprawko i je w końcu wysłać :)

OI - laborki co tydzień, znów zabawa z MatLabem, tym razem jednak bawimy się i w obliczanie belek, i w projektowanie mini aplikacji w środowisku GUI np. do obliczania trajektorii lotu piłki siatkowej. :p Trochę mechaniki, trochę fizyki, trochę MNów też się znajdzie(a z tego co wiem na dalszych laborkach jest tego trochę więcej). Prowadzący hm... z humorem, wesoło podchodzi do zajęć, że tak powiem, w każdym razie na zajęciach jest fajna atmosfera :P

PTW - na projekcie z tego przedmiotu musimy opracować cały proces technologiczny jakiegoś wybranego sprzętu(niekoniecznie medycznego, chociaż my mamy np. igłę iniekcyjną jednorazową ;)) Musimy opisać całą obróbkę, wszystkie procesy, maszyny jak i użyte materiały (nam zajęło to niecałe 25 stron w Wordzie ;p), zrobić projekt w Inventorze, rzuty, kartę technologiczną i przedstawić to prowadzącej :p W teorii już mamy większość zrobioną, pozostały jedynie małe 'kosmetyczne' poprawki i zobaczymy, co nam z tego wyjdzie.
Wykłady mamy prowadzone z dr K. Kurde, rzadko kiedy można się spotkać z osobą, która zna odpowiedzi na praktycznie wszystkie zadane przez nas pytania :P Człowiek posiada ogrooooomną wiedzę, serio. Oby tylko na egzaminie trochę mniej tej wiedzy wymagano od nas :D

WKPI i PSR - w sumie są to przedmioty poniekąd łączące się ze sobą, bo na obu pracujemy w Inventorze. Na WKPI poznajemy zasady działania Inventora od podstaw, na PSR'ach już tę wiedzę poszerzoną o parę zagadnień wykorzystujemy w praktyce. Z PSRów musimy też zrobić projekt jakiegoś sprzętu rehabilitacyjnego, ale nic na razie o tym nie wiadomo, póki co oddaliśmy szkic + opis innowacji prowadzącemu - i tyle.
Chyba przekonałam się do Inventora, tzn. nawigacja(rotacja, zmiana widoku itp.) jest dalej w cholerę nieintuicyjna dla mnie, ale mniej więcej już ogarniam co jest gdzie i powoli się go uczę :p W sumie fajnie byłoby nad nim przysiąść i się podszkolić do tego stopnia, aby móc w nim coś podziałać w przyszłości, ale zobaczymy, życie zweryfikuje :P

BDwIB - przedmiot podobny w strukturze do BI, przeprowadzamy różne pomiary, np. parametry chodu, pomiary sił w nadgarstku i takie tam... Ostatnio bawiliśmy się laparoskopem, badając precyzję ruchów kończyny górnej przy użyciu laparoskopu i oprogamowania w MatLabie. Wyglądało to w ten sposób, że w MatLabie napisany był program, w którym mieliśmy np. najeżdżać promieniem lasera(imitującym końcówkę laparoskopu) na kwadraty i trzymać aż do momentu ich zniknięcia, albo przechodzić promieniem lasera przez labirynt w taki sposób, aby uzyskać jak najmniej błędów :P
Ćwiczenie nawet ok, ale przez ilość pomiarów ćwiczenie stało się po jakimś czasie monotonne...
Ogólnie cały sprzęt wyglądał tak:

Zużyty laparoskop przytwierdzony był do statywu, do laparoskopu przyczepiony był laser, imitujący miejsce, w którym laparoskop się znajduje, a promień lasera padał na białą kartkę, aby było dobrze widać, w którym miejscu laser się znajduje ;) Tak jak już mówiłam - laborki w miarę ok, ale potem już monotonnie :p

Jesu, dobra. Na dziś koniec pierdzielenia, może coś Wam opiszę więcej następnym razem :)

niedziela, 6 lipca 2014

Wakaaaacjeeeee! ^^

No i mamy 3 miesiące wolnego ^^ No... prawie :p
Egzaminy pykły w I terminach, nie wiem do tej pory jakim cudem zdałam angielski, ale zdałam ;) 
Oczywiście żeby nie było zbyt kolorowo, to jeszcze spotkam się przed rozpoczęciem V semestru z KUMikami moimi kochanymi...  -.-
Oczywiście nie mogłam tego cholerstwa zdać i muszę mieć coś we wrześniu, żeby czasem nie mieć za długo wolnego... :p

Ale wkurzyłam się sama na siebie, bo oczywiście egzamin z BI był banalny, ale mieliśmy go w ten sam dzień(jedno po drugim) co kolosa z laborek, a niby warunkiem przystąpienia do egzaminu było zaliczenie tego kolosa, to Ola stwierdziła, że oleje egzamin tylko pouczy się na laborki... No i laborki zdałam na 4, a egzamin na 3 i sobie pięknie zawaliłam ocenę na koniec...  Ech, moje szczęście. 
W planie było tego nie zdać i iść na drugi termin, ale dupa. 
I tak samo było z PKSami... Ale no już trudno, w sumie powinnam się cieszyć, że zdałam :P

Chyba nie mam co Wam więcej zanudzać, mam nadzieję, że na V semestrze będzie więcej rzeczy do opisywania, żeby trochu ożywić tego bloga ;)

A póki co...

Udanych wakacji Wam życzę! 

I odezwę się pewnie jakoś w październiku ;)


sobota, 14 czerwca 2014

Czas zacząć sesyjkę! ♥

Helloł ;)

Wiem, że dawno nie pisałam, ale maj przeleciał mi cholernie szybko, nawet nie wiem kiedy... ;) Krótko podsumowując...

Laborki z PKSów się skończyły, pisaliśmy 3 kolosy zaliczeniowe (z MBMI, ZK i PiOwPWSM), oddałyśmy z Sonitą projekt naszego boskiego łóżka szpitalnego(kocham politykę IB, na 5 musieliśmy zrobić wizualizację wariantu idealnego łóżka szpitalnego w jakimś programie 3d - domyślnie Inventor, którego mamy na V semestrze w programie nauczania... ♥ Tyle dobrze, że dr B. pokazał nam na ZK podstawy jak się w tym programie poruszać i jakoś udało się stworzyć jakąś łóżkopodobną atrapę xD) no i za projekt finalnie dostałyśmy 4,5. Inventor jest dla mnie w choooolerę nieintuicyjny, w Blenderze spokojnie wszystko dało się ogarnąć mimo, że jest po angielsku, a Inventor nawet po polsku jest w mojej opinii w cholerę nieporęczny... Nawet po opisie danej funkcji(jak się najedzie na jakąś ikonkę) ciężko się czasami kapnąć do czego to w ogóle służy... + oczywiście 15 razy się zatnie w trakcie pracy, to już w ogóle jest bosko ♥

Wczoraj miałam egzamin ustny z angielskiego, jakimś cudem go zdałam(a jestem totaaaalną łamagą lingwistyczną), zrobiłam prezentację o biomateriałach i nawet się mgr L. spodobało ;) Ale co do prowadzącej angielski nie ma się naprawdę do czego przyczepić, kobita rzeczowa, potrafi fajnie przekazać to, co chce przekazać, nie było z nią nigdy problemów jeśli poprosiliśmy o np. przesunięcie kolosa ;) Polecam :D Teraz jeszcze w poniedziałek czeka mnie pisemny, to już będzie wyższa szkoła jazdy... Muszę się w jeden dzień nauczyć angielskiego - challenge accepted ;D

We wtorek czeka nas kolokwium zaliczeniowe z laborek z BI i egzamin z BI... Genialne jest to, że osoby, które nie zaliczyły kolosa z laborek(bo IiAM miał go tydzień wcześniej) mogą go poprawiać na II terminie egzaminu ♥ czyli na napisanie egzaminu zostaje im jedynie jeden termin, powodzenia! -.- Mogliby chociaż ustalić jakiś wcześniejszy termin zaliczenia, żeby nie przepadł im ten II termin egz... Może się coś jeszcze da z tym zrobić, oby...

A na deserek macie zdjątko z laborek z AiRów, z programowania mikrokontrolerów ;)
Tu mieliśmy zaprogramować zegar ^^


Dobra... Spadam się uczyć, postaram się coś jeszcze naskrobać o egzaminach ;)

sobota, 3 maja 2014

Toczy się. :)

Jakoś się uspokoiło... Skończyło się MBMI, zaczęło się PKSiWMI (Podstawy Kształtowania Struktury i Wytrzymałości Materiałów Inżynierskich). W sumie ten przedmiot opiera się na wszelakich obróbkach plastycznych, termicznych etc. Etapach poprawy właściwości struktury(chłodzeniu, nagrzewaniu itp.) Dla mnie jest to nudniejsze niż MBMI, chociaż ostatnio bawiliśmy się piecem i chłodziliśmy zgłady w oleju i wodzie. Ale no, powtórka z I semestru w sumie, z tym, że laborki trwają 3h, a w I semestrze trwały po 1,5h, więc tak jest bo jest ;)
Z ZK kolosy jakieś tam były, teraz jesteśmy na etapie wymiarowania.
W poniedziałek mamy kartkówkę z KUMów, jestem ciekawa co to będzie. Nie trafia do mnie ten prowadzący, a wręcz działa mi na nerwy i to dość mocno... Moim zdaniem, nie umie do porządku przekazać wiedzy, plącze się w tym co gada... Ech, na całe szczęście do reszty prowadzących jakichś większych zastrzeżeń nie mam :)
Jestem ciekawa tylko, jakim cudem on chce z nami jeszcze projekt zrobić, jeśli do końca semestru zostały nam chyba 3 zajęcia, a teraz będzie kartkówka, z materiałem jesteśmy strasznie do tyłu a na podstawie ćwiczeń mamy potem robić projekt, który nikt nie wie za cholerę jak ma wyglądać i czy w ogóle się odbędzie... Pożyjemy, zobaczymy.

Na AiRach obecnie badamy stabilność układów liniowych... Wszystko nasza prowadząca stara się wytłumaczyć i napisać na tablicy, a jeśli występują jakieś problemy to podejdzie i wytłumaczy, także laboratoria póki co przyjemne ;) Teraz trzeba tylko sprawozdanie zrobić, ale z tym będzie trochu więcej roboty... Ech, nie umiem się zabrać za to, a zaległości rosną i roooosną... :P Za dużo wolnego i się człowiek rozleniwił :D

Większość przedmiotów ostatnio nam poprzepadała, dlatego w sumie średnio jest o czym pisać. Na AiRach zaczynają się niedługo roboty(programowanie robotów dokładniej), to może to będzie ciekawsze, inne grupy miały i wygląda fajnie ^^ Ale to pewnie coś naskrobię, bo teraz zbytnio nie mam o czym pisać, bo nic się nie dzieje wartego uwagi :D

Wiem, że krótko i bez sensu, no ale nie będę Wam pisać bajeczek, bo nie taki cel tego bloga, prawda? :p
Ale z drugiej strony ponad miesiąc nic tu nie skrobałam, więc wypadałoby coś dodać, żebym nie usłyszała, że olewam sprawę. :)

Trzymajcie się i mam nadzieję, że niebawem coś konstruktywniejszego naskrobię ;)

niedziela, 23 marca 2014

Podsumowanie pierwszego miesiąca

Stwierdziłam, że fajnie byłoby podsumować pierwszy miesiąc specjalizacji ;)
Miałam napisać notkę już tydzień temu, ale zbierałam się z tym jak Żyd na wojnę no i wyszło jak wyszło, no :p Jeśli ktoś czeka z utęsknieniem na wpisy to bardzo przepraszam, ale serio ostatnio trudno znaleźć mi chwilę dla siebie, a jeśli już ją znajdę, to np. Vectra ma awarię i nie mam neta przez 3 dni <3 :D
No ale do rzeczy...

W sumie minął pierwszy miesiąc mojego pobytu na IWM. I z perspektywy tego miesiąca mogę powiedzieć, że... nie żałuję. Serio. Przynajmniej coś robimy, nie jesteśmy przykuci do komputerów i nie klikamy tylko w klawiaturę. Laborki są w miarę ciekawe, szczególnie mowa tu o MBMI i BI(biomechanie, bo nie wiem czy wyjaśniałam skrót ;)). Zawsze sobie coś pomierzymy, pobadamy, policzymy, pobawimy się mikroskopem, ostatnio ładnie szlifowaliśmy próbki i poddawaliśmy analizie struktury ;) Taka bardziej praktyczna wiedza, że tak powiem.

Skończyła nam się metrologia, bo w planie były przewidziane 3 bloki po 3h 45 minut każdy(co prawda przeważnie udawało nam się wcześniej skończyć), więc na całe szczęście nie będziemy w piątki kończyć w okolicach 20, a gdzieś koło 18, bo na miejsce metrologii wchodzi AiR.

Z ZK był już pierwszy kolos, 4,5 na pierwszy raz nie jest złe ;) Teraz w poniedziałek jest kolejny(bo lecimy schematem: laborki - kolos - laborki - kolos), ale z tego raczej nie będzie już tak pięknie, bo wkroczyło rzutowanie aksonometryczne... (z trzech rzutów mamy odtworzyć bryłę w 3D) Zobaczymy, jak to będzie.

Póki co nie ma jakichś totalnie masakrycznych przedmiotów, czuję coś że kiepsko będzie z KUMami, ale się zobaczy, mamy je co 2 tygodnie, więc mam nadzieję, że nie będzie źle. Bałam się też BI, a jak na razie załapałam dwie 5, więc jakoś idzie ;) Egzamin ponoć z biomechaniki jest dość trudny, ale mam nadzieję, że zepnę dupę i jakoś to zdam, póki co mam chęci(o dziwo) żeby się uczyć(chociaż jakoś dużo nauki w sumie nie ma... ;D), bo naprawdę mi się ta specjalizacja podoba ;) a bałam się, że naprawdę będzie gorzej, że mi się nie spodoba, będzie nudno, dużo kucia... A w sumie nauczyć się trzeba do porządku tylko na MBMI(sprawozdania + wejściówki) no i na BI, a jakoś mi to wchodzi póki co bez większych problemów ;) Zobaczymy, co będzie dalej :P Jedyne co na minus można zaliczyć to 2 kartki A4 wstępu do opracowania z MBMI, ale patrząc na te durnoty na IiAMie co mają, to już wolę streścić jeden rozdział z książki z którego coś wiem, aniżeli pisać kody w programie z których nie wiem nic, albo co gorsza przepisywać i już w ogóle gunwo z tego wiedzieć...

Jeśli coś ciekawego się podzieję(tzn. nazbieram jakiś sensowny materiał na notkę :p) to napiszę, jednak nie podaję daty, żeby nie było, że nie dotrzymuję obietnic ^^ Ale mam nadzieję, że gdzieś znów będą to granice 2-3 tygodni max ;)

sobota, 1 marca 2014

Dupa!

No kurna nie mogłam mieć 3 semestrów na czysto, no kurna nie mogłam... Ech... Także zajebiście, mam zdane oba projekty i wykład tylko ćwiczeń nie(bo oczywiście trzeba było dać ze statyki układ przestrzenny z podwójnym rzutowaniem, którego nawet na zajęciach prowadząca nie umiała zbytnio policzyć, a z dynamiki do policzenia energię + wszystkie związki jakiegoś chorego układu z durnym wałkiem) i muszę znów brać warunek, kurna... I 200 zł znów poszło się huśtać :/
Jestem ciekawa, czy za rok też będziemy musieli pisać wszystko od nowa, czy nam darują i tylko ćwiczenia będziemy mieli do ogarnięcia... Pewnie to pierwsze, znając nasze szczęście... A jeszcze śmieszniej będzie, jak wrąbią nam z tego egzamin, no bo przecież chcieli już w tym roku go wprowadzić... ♥

Ale na IV sem i tak jestem, o dziwo... Cała sesja pięknie pykła, poza tą cholerną mechaną... Grunt, to wszystko pozdawać w I terminie, ewentualnie II(biofiza), ale nie umieć zaliczyć durnej mechany, z której trza było 4 kolokwia pozaliczać, z czego zaliczyłam 3. >.<
Brakło mi pół pkt'a, ja i moje szczęście <3
___________________________________________________________________________
Odgródźmy teraz III semestr kreską, będzie bezpieczniej...

No to... IV semestr zaczął się hmmm... ciekawie. Dużo mechaniki się szykuje (<3), chociaż jeszcze zobaczymy, czy to tylko tak źle wygląda, czy faktycznie tak będzie...
Póki co były wstępy na większości, jedynie KUMów nie mieliśmy jeszcze(Kinematyka Układów Mechanicznych), ale mamy teraz w poniedziałek, i ćwiczeń z ZK(Zapis Konstrukcji), które też są w poniedziałek ;)
KUMy zapowiadają się mechanicznie(jak sama nazwa wskazuje), na wykładzie była teoria typowo mechaniczna(zasady statyki, Newton, pęd, pary ciał itp.), zobaczymy jak laborki będą przebiegać, chociaż I sekcja mówiła, że nie było aż tak źle :)
ZK - były 3 wykłady już, ćwiczeń na razie nie, bo 'najpierw musimy poznać teorię'. ;p
Zajęcia odbywają się z dość młodym prowadzącym, na widok którego dość dużo lasek robi maślane oczka :p Zobaczymy, jak będą zajęcia przebiegać w praktyce ;) Póki co mieliśmy się zaopatrzyć w 3 rodzaje ołówków(HB, B i H) blok techniczny i będziemy sobie rysować różne części mechaniczne... Zasady rysowania jest pierdyliard, więc już to kurna widzę... Linia ciągła gruba, linia ciągła cienka, linia kropka kreska, linia taka, sraka, owaka... każda do czego innego. Tu taki kąt, tam taki... <3 Luvit. ^^
MBMI(Metody Badań Materiałów Inżynierskich) póki co mieliśmy z panią docent :p Spoko było, ja Hania i Kasia jako jedyne miałyśmy całą kartkówkę dobrze napisaną, więc jest gut ;p Blok laborek trwa 3h, więc mieliśmy czas na pobawienie się mikroskopem, i zrobienie zdjęć w różnych powiększeniach, np. takich:

Tak wygląda korozja międzykrystaliczna w powiększeniu 500x :)

Najbardziej męczące są sprawozdania, które trzeba robić na każde laborki... No i oczywiście wejścióweczki na prawie każdym przedmiocie, zwłaszcza na tych materiałowych(MBMI, PiOwPWSM itp.)
Mam nadzieję, że będzie to w miarę przyjemne, no. ;)
AiR(Automatyka i Robotyka) - blok laborek prawie 3h, siedzenie przy kompie i kodzenie w MatLabie... No, ale póki co nie jest źle, laborki dość przyjemne, szybko zleciały... Bardzo fajni prowadzący, luźni, młodzi, nie wywyższają się, że my doktory a wy ani inż. nie macie ;) chociaż jeden to chyba doktorant, więc spoko :p Zobaczymy jak będzie dalej, bo potem niby mają się zmienić, ale zobaczymy jak to będzie wyglądało. 
Metrologia - w sumie też przykucie do kompa, obliczenia w MatLabie albo normalnie 'pisemnie', tylko że blok trwa prawie 4h... No ale, jakoś mija, wczoraj skończyliśmy godzinę przed czasem, więc luzik ;) Prowadzący ci sami co na AiR, więc jest ok. ;)

Ciekawe jeszcze, jak będzie na BI(Biomechanika Inżynierska)... Wykłady z dziekanem, przedmiot ponoć masakryczny, a jeszcze IWM ma z tego egzamin... <3 Laborki będą w tym tygodniu dopiero, zobaczymy jak to będzie ;)

W sumie stwierdzam, że na infie cały czas byłabym przykuta do kompa, co po samych laborkach z AiR albo Metrologii jest męczące... Więc chyba się cieszę, że wybrałam IWM, przynajmniej coś się będzie działo ^^

Dobra, kończę zanudzać... teraz tydzień parzysty, czyli ten, w którym jest pierdyliard laborek, więc trzeba się trochu przygotować ;) Za tydzień opiszę, co się działo, może będzie ciekawiej ^^

czwartek, 20 lutego 2014

Sesja done! + nowy semestr :)

W końcu... W końcu pokonałam tę przeklętą matematykę! ;D Co prawda IV termin, ale w końcu pykło... Kurde, ale się cieszę, serio! ^^ Byłam o krok od urlopu dziekańskiego...

Reszta sesji też jako tako, egzaminy z III semestru zdane w I terminie, tyilko dalej połowa roku z mechaniką walczy... Dzisiaj pisaliśmy kolosa z wykładów... Jak to nasz prowadzący stwierdził, termin ten był terminem ostatnim(kij z tym, że był to 2 termin poprawkowy dopiero, rok temu mogli zdawać MiWM ile chcieli)... Nie liczę na cud, ale zobaczymy...
A jeszcze na dodatek prof. oznajmił, że 'politechnikę stać, żeby zredukować o 40 liczbę studentów inżynierii biomedycznej' super, kurde. Widać, że się o nas troszczy, nie ma co.

A pomijając już temat sesji... Zaczął się nowy semestr. Wybrałam specjalizację o wdzięcznej nazwie Inżynieria Wyrobów Medycznych(IWM). Długo się wahałam pomiędzy nią a Informatyką i Aparaturą Medyczną(IiAM), bo obie wydają się ciekawe, ale jednak wizja programowania + widoku niektórych ludzi zniechęciła mnie do IiAM.
Na IWM już widzę, że będzie dużo kucia, nazwy przedmiotów, typu PiOwPSM (Projektowanie i Optymalizacja w Procesie Wytwórczym Sprzetu Medycznego), czy PKSiWMI (Podstawy Kształtowania Struktury i Własności Materiałów Inżynierskich) mówią same za siebie... Oby było to ciekawe, chociaż patrząc na zdjęcia osób z roku wyżej raczej nie powinno być źle ;) Zdjęć na blogu też mam nadzieję, że nie zabraknie, a przynajmniej z tych co ważniejszych laboratoriów(chociaż w sumie laborek nie ma za dużo, projektów jest więcej). Trzeba tylko jeszcze zdobyć od kogoś materiały z IV semestru, bo zawsze się małe pomoce naukowe przydadzą... ;D

No. W przyszłym tygodniu postaram się dodać obszerniejszą notkę, ten tydzień jest dość organizacyjny, większość zajęć trwa po 20-30 minut, więc póki co nie mam co opisywać ;)

Trzymajcie się!

PS. A na poprawę humoru trochu żarcików z Polibudy. IV termin z TOMów, wpis na planie sali ;) Zabawna godzina egzaminu(7:30), jak i informacja dla studentów ;p



sobota, 8 lutego 2014

Ferie ;)

Ech... Po ponad 2óch tygodniach istnej mordęgi - przyszedł w końcu czas na tydzień wolnego!

Bilans ostatniego miesiąca:

  • 3 egzaminy zdane(w tym jeden ustny);
  • 2 projekty oddane;
  • 11 kolosów zdanych;
  • 10 sprawozdań oddanych;
  • 5 sprawozdań obronionych ustnie;
  • Speech z angielskiego zdany;
Jeszcze została mi oczywiście moja kochana matematyczka (oczywiście jak II termin egzaminu był banalny i szło go z palcem w tyłku zdać, to musiałam się nabawić zapalenia okostnej zęba i z bólu myślałam, że będę po ścianach łazić, nie mówiąc o skupieniu się na czymkolwiek.. :/ ), którą pisałam wczoraj, ale wątpię, żebym uciułała te 14 punktów na zaliczenie... Co najlepsze, to był już III termin, a póki co matmę zdały 23 osoby na 94, w tym 7 repetentów o.O No i do pozostałości jeszcze należy mechanika, bo z tym to się ponad połowa rocznika męczy, cholerstwo... No, ale zobaczymy ;)

Pokrótce o tej sesji może się wypowiem...

No więc z projektami większego problemu nie było (no może ze znajdywaniem informacji na TOMy, ale o tym już Wam trułam we wcześniejszych wpisach ;D), oba zaliczone, także nie jest źle... ;)

Egzaminy o dziwo te w tym semestrze pozdawałam w I terminie, co do mnie niepodobne :D Z CPSBM'ami nie było zbytnio problemu, niby nie pozwolili nam mieć notatek, ale każdy sobie je zrobił i większość chociaż na te 3 to pozdawała, bo coś tam kojarzyła ;) Ja załapałam się na 3,5, więc nie jest źle ^^
Z TOMami hmm... Poszłam dopiero na II termin, który był moim pierwszym no i też zdałam to na 3,5, bo pare pytań się powtórzyło ;) Tutaj miałam szczęście, bo teraz pisali w środę III termin, to na 56(czy coś koło tego) osób pisemny zdało osób... 7. Sama fizyka kwantowa, ponoć pogrom... Ale mam nadzieję, że na IV terminie będą mieli lepsze pytania, bo jak uwalą połowę roku to nie będzie ciekawie o.O
A ustny... Hmm... Miałam go z prowadzącym, który chciał mnie uwalić, ale się nie dałam x) No bo jeśli słyszę, że mam odpowiedzieć na 2 na 3 pytania, żeby zdać, a przy odpowiedzi na 2 z 3 słyszę, że chyba będę musiała przyjść ponownie, to chyba coś niehalo. Ale się wybroniłam jakoś, dostałam 4 pytanie i na całe szczęście zdałam... ;)

Co do kolosów - Biochemia pykła na 4, Biofizyka nie wiem na co, ale zdane, Propedeutyka na 4,5, Grafika na 4, Statystyka na 3(nie wiem jakim cudem to zdałam, ale ok), oba projekty z Mechaniki na 3(przy czym przez jeden durny błąd kurde miałam 3 a nie 5 -.-)... Nie było o dziwo źle, pierwszy raz od rozpoczęcia studiów nie zawitałam na większości terminów poprawkowych xD
Sprawka poszły bez problemu, akurat biofizyka jest bezproblemowym przedmiotem ^^ Speech z angola też jakoś poszedł, co najlepsze to przez to, ze na temat wybrałam sobie USG - potrafiłam odpowiedzieć na to czwarte pytanie ratunkowe z egzaminu ustnego z TOMów :D

A teraz czas na ferie... We wtorek/środę dowiem się jak matma... Jeeesu, gdybym to zdała byłabym chyba najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem... Ale znając moje szczęście, to pewnie gdzieś się walnęłam w obliczeniach i dupa z tego wyjdzie <3
Jeśli tego nie zdam, to czeka mnie dziekanka niestety, która niezbyt mi się uśmiecha... :/
Nie chcę opuszczać swojego roku! :<

A w poniedziałek na kręgle ^^

piątek, 24 stycznia 2014

Seeeeesjaaa...

No i zaczęło się...

Ta sesja będzie chyba najgorszą sesją z możliwych...
Zwłaszcza, że jeszcze matma się za mną ciągnie z I semestru... W ogóle jeszcze dochodzi do tego fakt, że jeśli jej teraz nie zdam, to mogę sobie wziąć ewentualnie dziekankę, bo AKURAT od naszego rocznika wprowadzili jakąś ustawę(?) regulującą fakt, że niektórzy nawet na 7 semestrze nie mieli zdanej matmy. Toteż postanowili udupić nas tym sposobem, że nie możemy brać 2 razy warunku z tego samego przedmiotu. How nice <3
Więc trzeba spiąć dupkę i ogarniać asymptoty, pochodne, przekształcenia liniowe, granice, funkcje i inne zespolone <3 Luv it.

Aleee... Zdałam ładnie Propedeutykę na 4,5, Graficzkę machnęłam na 4(przy czym 1/3 roku to w ogóle oblała, bo dał pytania dość szczegółowe  + test wielokrotnego wyboru + punkty ujemne za złą odpowiedź), Biochemię również na 4, Biofizykę też zaliczyłam, ale nie wiem na jaką ocenę, muszę się podpytać :>

Projekt z grafiki oddałam, a od prowadzącego usłyszałam, że będzie 'co najmniej 5', także się cieszę ^^ (bo można z niego dostać 6). Najlepsze jest to, że przy filmiku, który trwa 6s siedziałam około 20h... A z rozpiski wychodzi, że projekt ma w ocenie końcowej tę samą wagę co głupia kartkówka na wejściu... o.O Mam nadzieję, że to się zmieni, bo chciałam mieć z grafiki ładne 5 w indeksie, a tak mi wyjdzie 4,5 :<

Projekt z TOMów - hmmm... to był kabaret. Z Sonią chodziłyśmy do prowadzącego chyba z 5 razy, bo wszystko co znajdywałyśmy w necie na temat aparatów rentgenowskich do celów terapeutycznych było złe... Pokazał nam za którymś razem o co mu chodzi (linia radioterapeutyczna niby), opracowałyśmy mu to, a on 'ale tutaj wiązkę fotonów emituje akcelerator, a ja chcę emisję z lampy' noż kurrrr.... I tak nam przepadł I termin egzaminu z TOMów... <3

Sie wkurzyłyśmy, opracowałyśmy mu co innego, bo stwierdziłyśmy już, że to olewamy, to usłyszałyśmy 'no i świetnie! nie mogłyście tak tego na początku opracować?' A my koparka w dół i wyszłyśmy z jego pokoju ze śmiechem :D Nie wiem jakim cudem mu się to podobało, jak serio, ten projekt to był zlepek z miliona różnych źródeł, miliona różnych informacji bez sensu i zdjęć, aby wypełnić luki ^^

No ale ok, w środę pierwsze podejście do pisemnego egzama z TOMów... Przed tym jeszcze w poniedziałek 2 kolosy z mechaniki, we wtorek muszę obronić ostatnie 2 sprawka z biofizyki, a w piąteczek znów matma <3

Jak ja tą sesję przeżyję i jakimś cudem przejdę na IV semestr, to nie wiem, zaczynam grać w Lotto...