sobota, 26 października 2013

Biofizyka, w końcu ;)

No. Od środy zbieram się do napisania tej notki... Ech, kompletnie nie mam na nic czasu, w ogóle mnie w domu nie ma... Kocham taki plan zajęć, że kończę (w najlepszym wypadku) w okolicach 18, jestem w domu to jest już ciemno i weź tu człowieku zrób cokolwiek, jak już prawie noc... Ale przynajmnej rano mając na 11 można sobie trochu pochrapać x)

Noo, ale do rzeczy...

Przyda się dłuższa notka opisująca biofizyczkę. ;) Ogólnie przedmiot w moim mniemaniu jest póki co mechaniczną interpretacją części ciała człowieka :P
Na pierwsze laborki (te tydzień temu) mieliśmy przygotować się z takich pierdół jak odporność kości na różne zgniatanie, odkształcanie i inne pierdoły, reologię kości długich i ogólnie powtórka z materiałoznawstwa + anatomii ;) Jakoś poszło, wejściówką były pytania losowane z puli 20 pytań wymyślonych przez doktora Sz. Ciekawym zjawiskiem był fakt, że wszystkie grupy niezależnie od wybranego numerka miały pytania bardzo podobne, ale co tam :D Przynajmniej się załapało ładnie 4,5 z wejściówki ^^ Irytujący jest fakt, że mając zajęcia na OiZecie, tam, gdzie laboratoria typowo do materiałoznawstwa są wyposażone w różne maszyny badające naprężenie, odporność na ściskanie, odkształcenia itp., dr Sz. puścił nam filmik, na którym jest zgniatana kość wołowa... No kurde, filmik filmikiem, a z praktyki dupa... Praktyka, yhym...

Dobra, kość kością, jedynym celem wyświetlenia tego badania było streszczenie jego przebiegu w sprawozdaniu... Resztę roboty mieliśmy w magicznym Excelu :P

Ogólnie dostaliśmy pliki z danymi na pendrivie i wg określonych wzorów mieliśmy obliczać jakieś tam pierdoły... :P w sumie do teraz nie wiem co to w końcu było, no ale nieważne... Każdy miał do policzenia jakieś tam dwie rubryczki, podchodził do tablicy i wpisywał - jak w podstawówce :P

W sprawku mieliśmy zamieścić wykresy z tych obliczeń i pińcset innych badziewi, które niby zostały określone przez prowadzącego na kartce. Jednak okazało się, że poza tym mamy zrobić pierdyliard innych rzeczy, wzorując się na Jaroszyku(książka z biofizy), o czym nikt nie wiedział i tak, z prawie 100 osób, które chciały oddać sprawozdanie przyjęte zostało... aż jedno ^^

Dlatego mądra Ola stwierdziła, że w dupie ma robienie sprawka, skoro i tak pójdzie do zwrotu... i w sumie się nie pomyliłam, bo z naszej grupy nie przyjął ani jednego :P Zrobi się na za tydzień ;D

Na laborki w tym tygodniu mieliśmy ogarnąć tematykę elektrostymulacji zrostu kostnego i zjawisk elektrycznych w kościach... Parę zagadnień, także w sumie nie było zbytniego problemu z ogarnianiem ;)
Nikt nie wyleciał, także nie było źle.

Na zajęciach bawiliśmy się oscyloskopem, mierzyliśmy coś tam (w sumie nie wiem co, jakieś graniczne wartości impulsów elektrycznych chyba) potem trza było obliczać coś tam z tytanem i żelazem( podstawić do wzoru, odwrócić i voila) i w sumie tyle, żadnej filozofii... ;)

Ale muszę się sprężyć żeby napisać to cholerne sprawko z I tematu, bo na środę musiałabym zrobić kolejne :D A jeszcze 50 innych rzeczy do ogarnięcia jest ^^

Dzisiaj w teorii wolne, bo święto wydziału, byłam na konferencji 'Śląska Inżynieria Biomedyczna', posiedziałam 2,5h, ponudziłam się i poszłam w cholerę, bo raczej nie interesuje mnie projekt budżetowy województwa śląskiego na rozwój gałęzi biomedycyny... No, przynajmniej na razie.

A tak poza tematem - jako iż mam za dużo wolnego czasu(taaa, yhym...) to zapisałyśmy się z kumpelami do organizacji studenckiej IAESTE :D Ciekawe, czy ogarniemy... Chcę to widzieć :p

9 komentarzy:

  1. Czyli co wszędzie panuje taka zasada że wyrzucają niedostatecznie przygotowanych z laborek?:D A konferencja ( z załozenia) powinna byc bardziej interesująca i poruszać istotne zagadnienia i problemy inzynierii biomedycznej a z tego co relacjonujesz wszystko jak zwykle sprowadzilo sie do pieniędzy :)!!

    To że jest mało praktyki to prawda... nie rozumiem czemu ten sprzęt stoi i nic się z nim nie robi tylko jest :D dziwne ... No a ogólnie jak wrażenia po tym roku studiowania? Czujesz że to faktycznie jest to co chcesz w życiu robić? No słyszalam tez te gadania ze praca po inz biomed to tylko za granicą co nie jest pocieszające bo z POLSKI tez nie zamierzam wybywac na obczyzne xd Ciężko wgl mi było wyjechać z gór do Zabrza!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawsze ;) Na MNach w II sem musisz po prostu zaliczyć 6/11 wejściówek, żeby mieć zaliczenie z laborek ;p Na MTZcie, biofizyce i grafice póki co są wejściówko-wyjściówki ;) Na CPSBMach i TOMach nie wyrzucają, z tego co wiem ;)

      A moje wrażenia? Ogólnie mi się mimo wszystko podoba ;) Dużo czytałam o kierunku, także wiedziałam mniej więcej czego się spodziewać... Fajnie byłoby współpracować z lekarzami, robić coś, co może kiedyś poprawić komfort życia ludzi... Ale wiadomo, z pracą 'w zawodzie' bywa różnie ;) Jeśli nigdzie nie będzie perspektyw pracy to zepnę tyłek i sama sobie jakiś biznes rozkręcę, a co! ;p

      Usuń
    2. A co do konferencji - nie wiem, jak było potem ;) Wiem tylko, że było 45-lecie działalności profesora M., i ogólnie wszyscy przemawiali, gratulowali mu bla bla bla. Później miała być prezentacja sprzętu medycznego i inne ciekawsze rzeczy, ale jednak siedzieć tam do godziny 16(a przyjechałam na 10) raczej zamiaru nie miałam zwłaszcza, że był to dzień wolny ;D

      Usuń
  2. A powiecie mi jaki jest stosunek facetów do dziewczyn na kierunku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w grupie jest facetów teraz 6, było chyba 8 czy 9 ;) Dziewczyn ze 20 :p
      W innych grupach różnie, ale tam chyba jest mniej więcej po równo... Na I roku facetów trochu jest, ale ja tam ich nie widuję zbytnio, żeby móc ocenić zależność faceci - baby :P myślę, że też jakoś po połowie, ewentualnie minimalnie dziewczyn więcej ;)

      Usuń
  3. hmmm na 1 roku jest chyba z 60 dziewczyn a chlopakow 20 :). Także w grupach ich jest po 6 około zalezy jaka grupa się trafi. No a relacje są chyba normalne, każdy studiuje i radzi sobie jak może, nie ma znaczenia czy dziewczyna czy chlopak :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, z tego co ja widzę to w I grupie chłopaków jest dość sporo na pierwszy rzut oka ;)
      Ale myślę, że Paulinie nie chodzi o to, jak sobie kto radzi, tylko o inne rzeczy... :>

      Usuń
    2. Wydawało mi się po prostu, że to bardziej męski kierunek :o

      Usuń
    3. Wszystkim się tak wydawało... To jest chyba jedyny kierunek Polibudowy(typowo inżynierski, filologii w to nie wliczam), na którym jest więcej lasek niż facetów :P

      Usuń